Weekend

|
No i zakończył się mój 9 dniowy weekend. Domyślałem się że jak Sim przyjedzie to będzie bajlando, ale przenigdy nie spodziewałbym się ze aż takie.
Zaczęło się niewinnie, wypad do Krakowa, miły wieczorek, kolacja pod złotą pipą (bądź też pizdą), potem Prozac no  i powrót do domku, wszystko byłoby ok. gdyby nie feralne złapanie dwóch gum naraz… . W sumie to nawet nie chce mi się tego opisywać  działo się dużo, nawet bardzo dużo każdy dzień mógłby być osobną notką. Powiem wam tylko że takich dwóch jak nas trzech to nie ma ani jednego powiedział saper do sima a Grzesiu im przytaknął. Dziękuje wszystkim którzy mieli wkład w ten jakże wspaniały weekend, nawet rudzielcowi z Kutna choć jej nie było na miejscu :P


Bo ani jeden dzień nie był czarno biały 

1 komentarze:

neusimon pisze...

mój Ty :*

Prześlij komentarz