No to mija właśnie tydzień odkąd tu jestem,
dojechałem po wielu perturbacjach, droga trwała jedyne 33 godziny bez snu, nonstop na nogach, jednak jak zwykle zaliczyłęm przygodę w wielkim stylu, poznałem niesamowitych ludzi, którzy potrafil sami niewiele mając i mi pomóc, moze i stop jest męczący i zawsze zależy od szczęscia ale daje mnóstwo satysfakcji i wiary w drugiego człowieka.
Na miejscu miłe przywitanie przez wesołą rodzinkę pana Adriana :) przepyszna kolacja i w końcu wymarzony sen. Kolejny dzień minął mi na zwiedzaniu okolicy i poznawaniu życia w tej okolicy :D
Natomiast poniedziałek - piątek uff praca jest mega mecząca nie ma mięsnia który by mnie nie bolał, ale praca ta sprawia mi przyjemność praca wśród zieleni, przekomarzanie się z Simem, męskie rozmowy przy wiązaniu drzew eh póki co jest super.
A jutro...przeprowadzka oj będzie się działo :D
Pozdro from germany :*:*:*:*:*
Co my robimy tym misiem
2 lata temu
0 komentarze:
Prześlij komentarz